Wiem, że znów się obijam, ale testy zbliżają się wielkimi korkami i jak tak dalej pójdzie to będzie tragedia...
Ogółem wczoraj w nocy siedziałam nad fizą i dziś z tatą też i wyszło na to że jednak cywilizowany, zdrowy człowiek na 2 nogi więc i 2 podeszwy, a więc wniosek nasuwa się sam - skoro pole podeszwy jednej stopy ma 250 cm2 to pole na jakie naciska człowiek to nie 1/4 z 1m2 tylko 1/2... Ta należy zapamiętać- CZŁOWIEK MA DWIE STOPY! Ale dojdź do tego jak jesteś zaspany, a tata jest głodny...
Po co ja w ogóle to pisze?
Ale mimo przygód z fizyką wczoraj miałam napad weny twórczej ^.^ nowość nie?
Mam co prawda dwa rysunki, ale trochę bardziej... pracochłonne?
Pewnie zastanawiacie się czemu taki a nie inny temat.
Jest to oczywiście dosłowne tłumaczenie nazwy zespołu "pod natchnieniem" którego powstał rysuneczek : )
Tak ostatnimi czasy jaram się Nightwish'em.
O a teraz słucham sobie tego:
Miałam do wybory narysować Marco lub Tuomasa <333 Nie wiem którego ubóstwiam bardziej...
Tuomas przypomina mi Jacka Sparrowa z Piratów z Karaibów. Jest słodki i wg cuuudo, ale Marco to taki typowy wiking :) no widać, że ze Skandynawii. Czyż nie przypomina wam któregoś ze Skandian?
Jako że wielbię Skandian za całokształt - wiecie rośli faceci z toporami i hełmami wikingów (do których Halt raczył zwrócić śniadanie =.=) stanęło na Marco :D
I tak oto powstał ten piękny portrecik z toną błędów których najzwyczajniej w świecie nie chce mi się wytykać, bo po #1 jest ich nadto, a po #2 jestem zbyt zadowolona, że znów wróciłam do portretów!
Nie przedłużam, oto i on:
Mimo że podobieństwo nie jest uderzające to jestem nawet zadowolona z cieniowania. Przyznam się, że to jest chyba pierwszy portret cieniowany od ogółu do szczegółu, a nie każdy szczegół po kolei :)
Tak miał mieć oczy bez źrenic, bo na fotce były w cieniu : )
I druga praca, tym razem na plastykę. Znaczy zajęcia artystyczne. W sumie stworzona na nich dlatego niedbała. W domu musiałam aby pocieniować ściany. Nie zdążyłam na zajęciach, bo moje schody zawzięcie upierały się przy pięciu się w górę i za nic nie chciały skręcić. Skręcają? Choć trochę?
No to tyle. Postaram się niedługo dać coś nowego. Tym razem raczej na pewno bowiem muszę narysować parę rysunków, a czemu dowiecie się niebawem.
Tymczasem wracam do fizyki <33 Tak znów jestem nią zafascynowana : )
Paaa : *
PS. Przepraszam za krzywą ścianę koło schodów : ) nie chce mi się jej poprawiać :P