sobota, 21 września 2013

' 45 Czasu i chęci brak... :(

Taaaa... Siedzę sobie w internacie, udaję że coś robię, odrabiam matmę i nie rysuję... Miałam się pilnować a tu kicha. Co ja poradzę. Nie mam chęci i weny... I mam doła jak patrzę na prace w necie... Ludzie też tak chcę a nie umiem... i nie chce mi się ćwiczyć...
No nic nie użalam się już nad sobą : ) W każdym razie w szkole jest zajebiście, cudowny klimat i ludzie <3
Dziś mało tylko dwie prace zrobione na poczekaniu.
W poprzedniej notce były smoki i rysunek inspirowany 'Dance of Death". No to dziś nowy smok robiony na historii, tak właśnie matfiz uczy się historii : ) Nie moja wina, że nie umiem słuchać jak ktoś do mnie głośno nie mówi...
Oto i smoczek:


Zakreślacze w ruch :)

A teraz 'pikny' rysunek bazgrany na łóżku, który wisi nad łóżkiem Agaty :P Polecam przesłuchać piosenki <klik>


Kredki z Pierdonki, jako że moich pięknych 48kolorów Faber-Castell wolę nie brać w miejsce nazywane internatem oraz cudowna jakość foty naklejonej na ścianę... Ucięte tło -.- Jakoś coś dziś za dużo narzekam...

O patrzcie znalazłam bazgroł, w którym trochę przerobiłam obraz z mojego snu. W 'oryginale' nie było kocich oczu tylko palący się człowiek... Mam dziwne sny o.O Ostatnio biłam się w śnie na żarcie w klasie, co akurat było fajne : ) ale nie było nikogo z mojej klasy : ( Po co ja to w ogóle piszę?


No to chyba tyle ^^ Postaram się poprawić ale nie obiecuję :) To ja spadam spać : ) Paaa :*

sobota, 7 września 2013

' 44 Smoki smoki smoki wszędzie :D

UWAGA! JAKOŚĆ FOTEK JEST TRAGICZNA, WYBACZCIE! INTERNAT <33

Ludzie jak szkoła? Ja trafiłam do wymarzonego Hogwartu *.* szkoła jest stara, wygląda jak pałac, stare drewniane schody, czuje się jakbym żyła w 20-stoleciu międzywojennym jak chodzę po korytarzach, a w salach ful sprzętu :) I mój kochany internat 2 kroki od szkoły z najlepszymi ludźmi *.* Wybaczcie, ale już kocham tą szkołę. Nauczyciele są w miarę spoko jak na razie. Dostałam się do rozszerzonej grupy na angolu (wybaczcie musiałam się pochwalić) i będę kuła matme, fize, angola i chemie :)
Także no. Ale jako tako kształcę się z rysunkami. Mam megafaze na smoki :)
Wybaczcie za jakość dwóch kolejnych, ale są przyklejone nad łóżkiem w internacie i no :) nie będę ogrywać, a śpieszyłam się jak cykałam. Ale zanim tamte dwa, najpierw smok w zeszycie od Polaka Mary :) mojej Mary (Marysi) :)

  

Smok Confido (łac. Zaufanie), ciut bardzo nieostry :)


Smok Ianthinarum (łac. Fiolet), jak widać wzięło mnie na łacińskie nazwy :)


Oraz Smok Lux (łac. Światło) ciut niedokończony :)


Wybaczcie za jakoś i niedopracowanie, ale tak to jest w internacie :) 
Tak się zastanawiam czy dodać Wam coś jeszcze, czy zostawić na za tydzień, jakbym nic nie stworzyła... Hmmm...
Dodam najwyżej jeszcze jeden rysunek. Ołówki + kredki. Zrobiłam to w wakacje, przy ciągłym słuchaniu tego: <klik>. 


Cieniowanie jest od czapy, ale po północy było i jakoś tak rysowałam dla przyjemności, a nie, żeby gdzieś publikować, ale fakt faktem mi się podoba :P 
Ja to się człapie, muszę matme odrobić, bo jutro wieczorem, albo w pon rano wybywam :) 
To może dziwne, ale już tęsknie za szkołą (czyt. klasową rodzinką :D)
Może coś naskrobie na następny tydzień... Zobaczymy :)