wtorek, 13 marca 2012

#16 Tytuł - taaa sami wymyślcie :P Syrenkaaa ...


Witajcie zacni wędrowcy !
Padam na łeb i na szyje. Wiem, że gadam i gadam, ale się nie wyrabiam.
Jak zakładałam tego bloga,  myślałam, że będę miała sporo czasu na rysowanie, wymyślanie notek, zrobinie normalnej grafiki, a nie tego dziadostwa, które widzicie teraz, ale n i e . Nie wiedziałam, że w 2 gimnazjum jest tyle tego wszystkiego. . . Na dodatek już miałam rekolekcje, w domciu od środy do niedzieli, ale co mi po tym, jak chodziłam bardziej padnięta, niż jak chodzę do szkoły? 2 razy dziennie do Kościoła, środa i piątek jeszcze angielski, a w sobote zostałam zaciągnięta na kolejny wywiad. A tak chciałam coś porządnego narysować...
Potrzeba mi urlopu... Czemu nie moge rzucić tego wszystkiego i zwiać na tydzień, może 2 gdzieś na drugi koniec świata? Najlepiej do jakiejś jaskini w pobliżu morza. Dzień w dzień nie robić nic a nic, tylko pałętać się boso po piasku? I  wyłączyć telefon, najlepiej zostawić, żeby nie kusił, a i iPoda. Wywalić to wszystko i uciec. A potem wrócić jak nowonarodzona, z nowymi pomysłami i zapałem do roboty. To prawda nie lubie siedzieć bezczynnie, ale ten tydzień to by mi się przydał. Ale trzeba czekać do wakacji... Byle do maja - oddam wszystkie prace i wolność! Oby...
To może na tym skończmy moje cudne marzenia, czas wrócić na ziemię. Tak sobie jeszcze myśle, że chciałam, żeby ten blog był inny, żeby miał swój charakter, ale jakoś nie potrafie go odnaleźć, wcale. Tak jak stylu w rysunkach. Ciągle próbuje coś nowego, ale to nadal nie to:
Moje portrety są takie sztuczne i nijakie, bez wyrazu.
Manga - koślawa i beznadziejna.
Martwa natura - tragiczna.
Fantastyka - nie umiem przelać na papier tego czego chce.
Inne - katastrofa na całej linii.
Wiem, że ględze, ale taka prawda. Ja już nie wiem co mam robić. Choćby to jak wyszło mi ostatnie coś czego nawet chyba nie można nazwać rysunkiem:

syrena.jpg


Syrena od siedmiu boleści. Próbowałam długopisu, ale... Właśnie ale wyszło nijak i płasko. Na dodatek za nią miało być morze, ale dałam se spokój, bo nie umiem rysować fal i nie chciałam jeszcze bardziej popsuć. Przynajmiej twarz wyszła - bo jej nie ma. Na dodatek włosy wyszły jakby wrosły w kamień ;) Morza nie ma i nie będzie, będzie dziura. Cicho - tak miało być ! Mniej wiecej ;)
Chyba przechodze jakiś kryzys. Zero pomysłów, czasu i mobilizacji.
Nawet bez znaku wodnego, bo zapomniałam i mi się nie chce.

Przepraszam wszystkich i obiecuje poprawę. Wymyśle coś i ożywie tego bloga, tylko dajcie mi chwile, bo teraz usypiam przez kompem, a jest 17  -,-

A się rozpisałam. Czyta ktoś to w ogóle ? Przynajmniej mi lżej na duszy, że napisałam :) Ma ktoś jakieś pomysły, na ożywienie bloga? Jakieś pomysły na notki, nie muszą być z rysunkami, bo zauważyłam, że często mam ochotę napisać, ale mi głupio, bo nie mam rysunków. Jak tak to piszcie, proooszę ;] Myślałam też o pisaniu takiego a'la pamiętnika, ale o rysowaniu,  bo to niby główny temat bloga: typu dlaczego rysuje, czemu tak a nie inaczej itd. Co wy na to?
Dawać dawać burza mózgów !!!
To ja spadam kuć fizyke i niemca... Ach niemiec - moja zmora...
Paaa :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz