Także nie przynudzam wrzucam co mam i czekam na fotki dwóch nowych koszulek, które od tygodnia nie chcą dojść : ) upomnę się zaraz o nie.
To po kolei: góry niskie i wysokie:
Anatomia fali morskiej, czyli fala w każdym stadium, mam nadzieje że choć trochę przypomina falę:
Drzewko bonsai:
7 rodzajów fałd, normalnie kocham artystów, potrafią nazwać nawet to w jaki sposób układa się ścierka -_-:
Mamy jeszcze oczy, usta, nos i uszy:
Na razie niestety tylko tyle, mam nadzieję, że niedługo wstawię koszulki :) Tymczasem udam się odpisać na komentarze oraz obejrzę kolejne odcinki "Teorii Wielkiego Podrywu", kto nie widział oglądajcie, kochasz Sheldona <333
A myślałam, że tylko ja jestem takim leniem XD Ogarnij się, bo w roku szkolnym nie będzie czasu!
OdpowiedzUsuńWiesz co, dobra ta książka, elementy twarzy wyszły Ci świetnie, jak prawdziwe *.* Też chcę się takich nauczyć! No i fałdy też podziwiam (to się w ogóle jakoś nazywa? o.O).
I dziękuję za podsunięcie pomysłu na serial, moje telewizyjne rozrywki stały się ostatnio dość ubogie.
Proponuję umowę: dodawaj częściej posty, to ja tez się zmotywuję :3
Ja umową jestem jak najbardziej! I dziękuję bardzo. Od razu mówię, pokochasz Sheldona <3
UsuńUwielbiam oglądać rysunki ze szkicownika! Świetnie, postęp goni postęp! ;)
OdpowiedzUsuńJejku dziękuję :)
UsuńSzkice coraz lepiej ci wychodzą :D
OdpowiedzUsuńDziękować :D
UsuńJa uwielbiam oglądać niedokończone szkice, ćwiczenia :) To znak, że działasz, chociaż weny brak... ja czasem jak mam zły dzień to właśnie szkicuję pozy, to pozwala mi się wyładować w jakiś sposób. Też często to mam: "na bloga przydałoby się coś wrzucić, ale co tu wrzucić?" Rysowanie dla blogowania to nie jest dobry pomysł, zapewniam :D Jak jest wena to i wpis jest i każdy to potrafi zrozumieć ;) Przechodząc do rzeczy, fałdy to świetny motyw do ćwiczeń, zapewne baaardzo pomaga przy rysowaniu ubrań. I niech sobie artyści to nazywają jak chcą :D Oczy i nosy wychodzą Ci bardzo dobrze, aż żal, że ja sama nie mam takich ćwiczeń do pokazania. Uwielbiam drzewka bonsai :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nie tylko ja tak mam, ostatnio cierpiałam na brak weny, mam nadzieję, że od września to się zmieni. Artyści to dość specyficzne osoby z dziwnymi pomysłami, ale powiem szczerze, że po przeczytaniu o tych fałdach jakoś mi się w głowie rozjaśniło. Pomagają przy rysowaniu ubrań :) czuję się mądrzejsza (tak ciut ciut) :)
UsuńAngieee! :) Widzę, że działasz i to mnie cieszy :D Tak, podstawy to rzecz niemal święta i chociaż czasem da się je ominąć to nie da się ich przeskoczyć. Oprócz książki możesz też bazować na swoich obserwacjach z życia codziennego. Ot choćby odkładasz coś gdzieś...powiedzmy ręcznik i widzisz jak się ułożył. Nie przyglądasz się, widzisz...i to jakoś tak samo się potem rysuje. Na początku nie jest idealnie...no, ale. Jest dobrze, ćwicz dalej^^ Mam nadzieję, że wstawisz te koszulki następnym razem. Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńKoszulki już wstawiłam, a co do szkiców, parę z nich jest z rzeczywistości :) teraz robię ich więcej, bo w mało które miejsca udaję się bez szkicownika i ołówków. W sumie pomaga :)
UsuńMuszę sobie zrobić takie konkretne ćwiczenia, twoje wychodzą świetnie. Dzięki za odwiedzenie bloga, również obserwuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i nie ma za co :D Należy się :)
UsuńNo no, widzę postępy ;) Strasznie lubię oglądać takie ćwiczenia innych, takie czasami nawet niedokończone, właśnie wtedy najlepiej widać tą kreskę C: Mi się najbardziej fale i oczka podobają. A tak btw. to jaki tytuł ma ta książka i gdzie ty taki bajerancki szkicownik znalazłaś, bo ja na nic sensownego nigdy nie mogę trafić -.-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne prace ;)
PS. Też maluję koszuli! :3
Podstawy rysunku dla żółtodziobów :) Sam tytuł mi się już na wstępie spodobał :) a szkicownik oczywiście na allegro ^^ i okleiłam jakimiś naklejkami :p
Usuń