Mogę się pochwalić że zajęcia ćwiczą moją cierpliwość! Skończyłam zamek! Niestety jestem w stanie chodzić na nie tylko raz w tygodniu, bo na codzień zajmuję się rysowaniem parabolek, lub sił na równi pochyłej, ewentualnie ludzików, wieżyczek i kamyczków oraz różnego rodzaju samochodzików i innych pojazdów w zeszycie od fizyki :)
Może bez zbędnego gadania, ponieważ wielomiany wzywają wrzucam parę prac :)
Oczywiście na tle wielomianów, bo jestem zbyt leniwa by go przyciąć :D ogólnie jestem bardzo zadowolona mimo że jest wiele niedociągnięć i muszę przyciemnić liście na drzewie z lewej strony :) To chyba pierwsza praca na A4 nad którą spędziłam około 7h. Sama jestem załamana bo po tylu godziach pracy powinno wyjść lepiej, ale nie jest źle :)
Tu jest jakaś twarz jeszcze chyba z pierwszych zajęć, gdzie chciałam ją pocieniować inaczej niż zwykle. Nie nie będę jej kończyć ale w miarę mi sie podoba, prócz oczu oczywiście :D
A tu troche inny klimat. Miałam małego doła i oto co powstało podczas deszczowego wieczoru. Nie ma żadnej wartości artystycznej ale osobiście jakoś mam do niej sentyment. Ogólnie to miała wyjść delikatna księżniczka... Moja ręka lubi płatać figle :)
I ostatnia praca już dość stara narysowana na kartonie dla kolegi na ścianę. I chyba tam wisi o ile się nie mylę. Ołówek, długopis, marker i stary karton po 7daysie o ile dobrze pamiętam. I chwilowy nadmiar zajęć, a brak ochoty i oto co wyszło.
Obcyyyy *.*
Wracam do matmy i wg chciałam Wam podziękować, że ktoś tu zagląda ciągle, praktycznie codziennie nawinie się parę kochanych osóbek, które o mnie nie zapomniały <3 mimo małej częstotliwości wpisów i niewielu postom i tak tu wchodzicie. Nawet nie wiecie jaką radość mi to daję :)
Dziękuję jeszcze raz zostawiam Was z cudną piosenką na dobranoc i życzę miłej nocy :*